Strony

niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 14

                        * Alice' POV *

Co to w ogóle ma być do cholery? Zayn na serio już mnie zaczyna wkurzać. Ignoruje mnie czy jak? Zrobiłam coś złego, że książę się obraził? Grrr... jakoś mnie to dziwnie obchodzi. Odkąd przestał uprzykrzać mi życie dziwnie się czuję. Rutyna dnia mnie nudzi. Może to przez te wszystkie rzeczy, które stały się całkiem niedawno? Przezwyczaiłam się, czy co? Teraz każda zwykła czynność, która wcześniej wydawała mi się normalna, teraz jest taka… monotonna? Tak myślę. Może powinnam do niego zadzwonić? Ale jak będzie chciał to pewnie sam to zrobi… Jakoś tak wytrzymać nie mogę patrząc na ten tak niewinnie leżący na biurku telefon. Aż się prosi żeby wybrać numer Zayna. Usłyszeć jego głos. Co? Czemu ja myślę o takich rzeczach? Nie mam już czym głowy zaprzątać? Tak naprawdę to nie wiem co mam ze sobą zrobić. Mimo tego że jest wieczór, nie chce mi się iść jeszcze spać. Książki ani filmy jakoś tak do mnie nie przemawiają... Pogadałabym z kimś, ale Nina pewnie znowu jest z Lou, z Zaynem nie wiem co się dzieje… zostaje tylko mój kochany Liam, nie chcę jednak psuć mu jakichś planów, albo coś, tylko dla tego że mi się nudzi i chcę z kimś pogadać. Przecież nie przyleci tu do mnie specjalnie bo mi się tak podoba. To by było nie w porządku.

                       * Zayn' POV *

Nie mogę jej tego zrobić. Dlaczego w ogóle mnie poznała? To nie jest dla niej ani trochę bezpieczne. Czemu mi to robi? Czemu jest taka urocza, piękna, mąd… co ty pierdolisz Zayn?! Ty w ogóle takie słowa znasz? Chyba zapisały się w moim słowniku wraz z momentem poznania jej. Od kiedy to ja jestem taki miły i potulny jak baranek? No właśnie od wtedy. A najdziwniejsze jest to, że jestem taki tylko dla niej, a ona tego nie docenia. Może dlatego, że nie wie jaki jestem naprawdę? W sumie, gdyby się dowiedziała, zwiałaby pewnie gdzie piepsz rośnie. Wtedy, chciałem jej powiedzieć jak na mnie działa, ale nie dałem rady. Stwierdziłem, że lepiej będzie gdy o niej zapomnę, a ona o mnie. Nie jest to jednak takie proste jak się wydaje. To jest kurwa sto razy trudniejsze niż jebnięcie kogoś w ryj. Kto to w ogóle wymyślił? Uczucia. Pfff… Jak w ogóle mogę coś do niej czuć, znając ją zaledwie kilka tygodni? To jest jakieś popierdolone. Może wcale nie muszę o niej zapomnieć? Chociaż teraz pewnie ma mnie za idiotę. Napewno właśnie tak jest. Co teraz robi? Może o mnie już zapomniała? Przecież jestem takim pojebem. Widziałem jej irytację. Widziałem jej zdenerwowanie, ale to jest dla mnie zbyt trudne. Nie wiem czy to lepsze dla mnie, ale napewno dla niej tak. Pewnie i tak długo nie wytrzymam i jej powiem. Jeszcze się kontroluję. Na szczęście. Dobrze, że zadzwonił do mnie wtedy Niall bo bym pewnie powiedział, a ona by mnie wyśmiała. Pocałowałem ją dwa razy bo poprostu nie mogłem się powstrzymać. To wszystko przez to. Dlaczego akurat ona? Niewinna, słodka dziewczyna trafiła na mnie. Kurwa. To jest zbyt ciężkie. Może powinienem ją zatrzymać? Przecież to nie jest rzecz. Co ja gadam. Pierdolony tchórz. 

                     * Alice' POV *

Leżałam tak gapiąc się bezczynnie w sufit. No a co mam innego robić? Ślęczeć nad telefonem z nadzieją, że Zayn zadzwoni? Nie jestem aż tak zdesperowana. A może... Nie, jednak nie. No weź dzwoń idioto. Westchnęłam pod nosem i podniosłam się do pozycji siedzącej. Jestem dziwna. Dopiero co byłam na niego zła a teraz modlę się żeby zadzwonił. Gdzie tu logika? Może okres mam? Zaśmiałam się z własnej głupoty i aż podskoczyłam gdy nagle rozdzwonia się denerwująca muzyczka z mojego telefonu. Chyba naprawdę muszę zamienić ją na jakąś piosenkę. Rzuciłam się w stronę telefonu jak chora psychicznie i z zadowoleniem stwierdziłam, że moje modlitwy zostały wysłuchane. Zayn. Wreszcie.
- Hej - Powiedziałam udając spokojną.
- Cześć Alice. Co robisz? - No kurde. Tylko po to dzwonisz?!
- Właśnie umieram z nudów - Powiedziałam zgodnie z prawdą na co po drugiej stronie usłyszałam cichy śmiech. Piękny. Co?
- To dobrze się składa, bo ja też. Wpadnę jeżeli nie masz nic przeciwko.
- Taaa… co? No możesz. - Że co? Mam ochotę sama sobie strzelić w ryj. Tak, Alice. Ośliń się jeszcze.
- Umm.. Okej. Będę niedługo.
- Do zobaczenia.
- Tak. Cześć. - Rozłączyłam się szybko i mocno cisnęłam telefonem w materac. Chciałam w ścianę, ale trochę mi go szkoda. Tak czy inaczej… że co?! On tu zaraz będzie, a ja wyglądam jak gówno! Zerwałam się z łóżka i szybko ubrałam w pierwsze lepsze rzeczy, które wpadły mi w ręce, żeby jakoś wyglądać.



Ogarnęłam się trochę i odetchnęłam z ulgą siadając na łóżku. Jest okej. Chwilę później usłyszałam dzwonek do drzwi. Z prędkością światła wybiegłam z pokoju i zjechałam po poręczy na dół. Otworzyłam drzwi i ujrzałam przystojną twarz Zayna. Kurczę.


- Ymm.. Hej Zayn. Wchodzisz? - Powiedziałam robiąc mu miejsce w drzwiach. Wszedł pewnie do środka. W sumie jest tutaj nie pierwszy raz. Dopiero teraz zauważyłam, że ma rozciętą wargę. - Co ci się stało? - Spytałam od razu wskazując na umiejscowienie rany.
- To? To nic. Nie ważne. - Odparł szybko kierując dłoń w stronę ust.
- Dobra. Chodźmy na górę.


___________________________________

  Koniecznie obejrzyjcie zwiastun!!! <3

http://you-are-too-lovely.blogspot.com/p/zwiastun.html?m=1

3 komentarze:

  1. *.* on sie w niej zakochal <333 jakie to uroooczeeee ^^ a moze bys tak dala link do zwiastunu ? XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty! Nie wiem co z tego może wyniknac! Czekam na następny! Weny życzę! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki Zayn jest słodziutki <3 Chciałbym ,żeby to we mnie sie zabujał xP Wiem idiotyczne ;P ,ale ja jestem idiotką

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? To skomentuj, albo zostaniesz zadźgany przeze mnie widelcem <3