piątek, 10 lipca 2015

Czy to koniec?




Nie wiem czy moje przeprosiny mają jakikolwiek sens. Przecież nie czekacie na moje wyjaśnienia tylko rozdział. Co się u mnie działo przez te wszystkie miesiące? Czy w ogóle żyję? Otóż tak, żyję i mam się dobrze. A działo się wiele, tylko nie widzę też sensu opowiadania wam o tym. Nawet nie mam pewności że ktokolwiek to czyta. Szczerze mówiąc to nawet zapomniałam o fabule tej opowieści... to było tak dawno. Jeśli jednak jakimś cudem jest ktoś kto teraz czyta moje słowa, niech napisze mi w komentarzu, a może kiedyś wznowię tą historię. Za tydzień, za miesiąc, za rok... nie wiem, ale na tą chwilę blog zostaje zawieszony na czas nieokreślony. Jeśli chcecie czytać coś zupełnie innego, z innymi bohaterami, całkowity świerzak to śledźcie moje konto. Za jakiś czas powinno pojawić się nowiutkie fanfiction w podobnej ale jednak zupełnie innej tematyce niż to. Bądźcie gotowi na coś lepszego. Może wrócę i tutaj, kto wie. Teraz nie mam pomysłu na tą historię. Musiałabym przeczytać ją od nowa. Niestety, ale się z wami żegnam. Pa... No i zakończę moje wywody standardowo...



Kocham was ;)