czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 7

                      * Alice' POV *

Wkurwił mnie. Bardzo mnie wkurwił.
- Halo? - Usłyszałam zaspany głos po drugiej stronie.
- Umm... Cześć, tu Alice.
- Alice? Czemu dzwonisz tak późno? Nie żeby mi to przeszkadzało ale…
- Chcę żebyś poszedł ze mną na imprezę. - Powiedziałam stanowczo.
- Imprezę? Ale…
- Idziesz czy nie? - Warknęłam machając ręką i dmuchając na świeżo pomalowane, czarne paznokcie.
- Jasne. Pewnie. Podjechać czy coś?
- Masz samochód? Fajnie by było. Wyślę ci adres smsem. 
- Okej. Będę za pół godziny. - Rozłączyłam się, napisałam mu adres i zapięłam suwak czarnej spódnicy.


Pofalowałam włosy na lokówce i zadzwoniłam do Niny.
- Hej. Obudziłam cię?
- Ja pierdole… co? No. I zabiję cię za to przy najbliższej okazji.
- Kryj mnie. Jakby co to nocowałam u ciebie. 
- Ale… - Nie zdążyła nic więcej powiedzieć bo włączyłam czerwoną słuchawkę. Przejrzałam się w lustrze. Wyglądam całkiem nieźle. Może nawet lepiej. Zawsze miałam niską samoocenę.
Pięć minut później dostałam sms.


Kurde. Szybki jest. Wzięłam do jednej ręki torebkę a do drugiej czarne szpilki. Otworzyłam niepewnie drzwi. Czysto. Wyszłam z pokoju i zbiegłam ze schodów. Otworzyłam wejściowe drzwi i… jest! Udało się! Założyłam masakrycznie wysokie szpilki na stopy i podeszłam bliżej chodnika. Nie czekałam zbyt długo bo około dwie minuty. Pod mój dom podjechał wyjechany w kosmos Samochód. Szczena mi opadła.


Szyba się zsunęła. 
- Wsiadasz czy będziesz tak stać z otwartą buzią? - Powiedział rozbawiony Zayn. Ruszyłam z miejsca powoli okrążając samochód. Wsiadłam do środka. Omg. Nigdy nie byłam w takim samochodzie.
- Wow.
- Wiem. Widzę że już cię poderwałem na samochód. - Zażartował.
- Taa… - Jeszcze nie przestałam być zszokowana. Zaśmiał się cicho z mojej odpowiedzi.
- To gdzie jedziemy?
- Nie wiem. Do jakiegoś klubu. Ty wybieraj. 
- Okej.

                            ***

- Mógłbyś jechać troszeczkę wolniej. - Powiedziałam wychodząc z samochodu. Podeszliśmy do jakiejś latarni gdzie dopiero teraz tak naprawdę zobaczyłam jak wygląda. I kolejny szok. To był chyba najprzystojniejszy człowiek na ziemi. Czarne włosy zaczesane do góry, kilkudniowy zarost i te piękne kawowe tęczówki. Tak. Stwierdzam że chciałabym się teraz na niego rzucić. Seryjnie.
- Chodź do środka. - Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę ciągnąc w stronę drzwi. Czy ja jeszcze wiem jak się oddycha? Chyba średnio. Gdy tylko znaleźliśmy się w środku, usłyszałam wyraźnie o wiele za głośną muzykę raniącą moje uszy. - Pięknie wyglądasz. - Spuściłam wzrok rumieniąc się. 
- Dzięki. - Podszedł do baru a ja zaraz za nim. Bo co niby innego miałabym robić? Zamówił coś. Dla mnie też. 
- Skąd taka nagła zmiana zdania? - Spytał wpatrywając się prosto w moje oczy. 
- Co? 
- No wcześniej nie byłaś nawet jakoś specjalnie rozmowna a teraz dzwonisz do mnie w środku nocy bo chcesz iść ze mną na imprezę.
- Oh… Nie miałam z kim iść. - Bąknęłam.
- Serio? - Spytał z kpiącym uśmieszkiem.
- No tak. Mój przyjaciel mnie zdenerwował. - Czemu ja mu to mówię do cholery?!
- Ten co po ciebie przyjechał? - Kiwnęłam głową w górę i w dół. - Masz chłopaka? - Otworzyłam szeroko oczy. Zdziwiła mnie jego bezpośredność.
- Nie, a ty? - Udawałam obojętną.
- Czy mam chłopaka? - Zaśmiał się ironicznie.
- Dziewczynę. - Spaliłam buraka.
- Nie. - Powiedział spokojnie cały czas wpatrując się w moje oczy. Przed nosem wyrósł mi nagle jakiś kolorowy drink. Gdy już go wypiłam, postanowiłam iść na parkiet. Zatrzymał mnie jednak uścisk na nadgarstku. Odwróciłam się i ujrzałam ciemne oczy Zayna. - Idę z tobą. - Odparł. Zaciągnął mnie prawie na środek. Przetańczyliśmy dwie piosenki aż w końcu przyszedł czas na wolną. Ed Sheeran - Kiss me. Już chciałam wracać w poprzednie miejsce, ale poczułam ręce na mojej talii. Zayn. Przyciągnął mnie do siebie bardzo blisko. No chyba kurwa nie. Położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi a ręce owinęłam wokół karku. A co miałam niby zrobić? Wyszarpać się? Nie, dzięki. Kołysaliśmy się wolno w rytm muzyki. Ja pierniczę. Nie lubię tak "tańczyć". Zwłaszcza z nieprawdopodobne przystojnym facetem. Jego perfumy fajnie pachną. Jezus… o czym ty teraz myślisz Alice. Jest za blisko. Zdecydowanie. Piosenka się skończyła. Uffff… Odsunęłam się powoli. Uśmiechnął się. Miło. Dobrze że nie nadepnęłam mu na nogę albo coś... Chyba bym stąd uciekła ze wstydu. Do tego cała czerwona. A trudno byłoby biec na szpilkach. Prowadził mnie gdzieś za rękę jednocześnie piorunując wzrokiem porządliwe spojrzenia w moją stronę osobników płci męskiej. To było nawet zabawne. Usiadł na jakiejś kanapie i pociągnął mnie tak, że wylądowałam na jego kolanach. Uwaga! Moje policzki płoną! Objął mnie w pasie i zaczął całować moją szyję. Oh my god. Co się dzieje? Wierciłam się niespokojnie. 
- Możesz u mnie przenocować jeśli chcesz. - Wyszeptał mi prosto do ucha. Co?! O nie, nie, nie.
- To chyba nie jest dobry pomysł. - Przęknęłam ślinę.
- Ja uważam że to jest bardzo dobry pomysł. - Fuck. W sumie to nie mam gdzie spać. Mam nocować u Niny. Nie pomyślałam o tym. Chociaż mogłabym iść do niej. Ale jej rodzice… Nie wiem o co dokładnie mu chodzi mówiąc "Przenocować" zrozumiałam jednak gdy złapał mnie za udo. Zdecydowanie za wysoko. Sorry, nie jestem jakąś dziwką. Wstałam gwałtownie i poszłam w stronę baru. On za mną oczywiście. Zamówił mi drinka. Potem kolejnego. I następnego. I następnego. Chce mnie upić? W sumie to już jestem nieźle wstawiona. On o wiele mniej. Mam słabą głowę. Bardzo.
- Wracamy?
- Gdzie?
- Do domu.
- Nie mogę. Nocuję u przyjaciółki. - Zrobiłam nawias w powietrzu.
- Do mnie. - Przez chwilę się zastanawiałam.
- Mogę?
- Pewnie.
- Okej. - Zgodziłam się? Jestem aż tak pijana? Dobra. Ruszyliśmy w stronę drzwi  wyjściowych. - Czekaj. - Wyjęłam telefon z torebki i sprawdziłam godzinę. Trzecia trzydzieści pięć. No to nieźle. Gdy tylko schowałam telefon, zostałam przyparta do ściany. Przez Zayna oczywiście. Nagle… pocałował mnie. Brutalnie. Namiętnie. Ostatnie co widziałam to jego kawowe tęczówki.


___________________________________

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział ! , ale niech nie idą tak szybko ! niech mu sie nie da ! <3 , czekam na nastepny !

    OdpowiedzUsuń
  2. omg!! *-* tyy chyba sb zartujesz moja mina przy czytaniu tego "0.0"xd bosh .... looooooooooooooool masakra ;ooo ona ma mu dac w ryj i uciec do niny XDXD hahaha

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? To skomentuj, albo zostaniesz zadźgany przeze mnie widelcem <3